Nasi zapaleni biolodzy uczęszczający na zajęcia eksperymentalne, które są
realizowane w ramach projektu „Przez naukę do sukcesu IV” w pochmurne, sobotnie
przedpołudnie razem z Panem Szymonem Krawczykiem udali się na ekologiczną
akcję zasiedlania wąbrzeskich domków dla owadów pszczołami murarkami. Nikogo
nie trzeba przekonywać, że pszczoły mają duży wpływ na plonowanie roślin.
Zapylanie ich zawdzięczamy głównie pszczole miodnej, której w niektórych rejonach
kraju brakuje ze względu na malejącą ilość pasiek. Niedobory zapylaczy uzupełnić
mogą dzikie pszczoły, których w Polsce mamy około 450 gatunków. Niestety, ich
liczebność również maleje ze względu na ubożenie bazy pokarmowej. Powodem tego
jest między innymi zaniechanie upraw pastewnych roślin motylkowych i zastąpienie
ich uprawami zbóż i okopowych. Tu z pomocą przychodzą nam Murarki, które nie
produkują miodu. Jedyną korzyścią, jaką z nich mamy, jest zapylanie kwiatów,
zwłaszcza drzew i krzewów owocowych. Kolejnymi ich zaletami są: łagodność,
zdolność do zapylania w szklarniach i odwiedzanie kwiatów produkujących nawet
niewielkie ilości nektaru. Celem takiego działania ma być zwiększenie różnorodności
przyrodniczej w naszym mieście. Dlatego też co roku staramy się pomagać
środowisku zasiedlając domki dla owadów kokonami murarek pamiętając o słowach
Alberta Einsteina „Kiedy wyginie pszczoła, rozwojowi ludzkiemu pozostaną już tylko
4 lata”.