Drukuj

W dniach od 10 do 14 czerwca uczniowie klas pierwszych i drugich wzięli udział w wycieczce w Bieszczady. Pierwszym odwiedzonym przez nas miejscem był Sandomierz. W mieście, dobrze wszystkim znanym z serialu "Ojciec Mateusz", mogliśmy podziwiać urokliwy rynek, stare kamienice oraz zamek, w którym aktualnie mieści się Muzeum. Po trzygodzinnym spacerze po mieście udaliśmy się w dalszą drogę.

Po długiej i męczącej podróży dotarliśmy do miejsca naszego noclegu - ośrodka wypoczynkowego "Uroczysko" w Zwierzyniu, znajdującego się na Pogórzu Bieszczadzkim.

Drugiego dnia wycieczki udaliśmy się na szlak górski. Celem naszej wędrówki było zdobycie szczytu Połoniny Wetlińskiej i dotarcie do schroniska Chatka Puchatka. Pomimo ponad 30 stopniowej temperatury, każdemu z nas udało się ukończyć trasę. Byliśmy zachwyceni widokami i pięknem górskiej przyrody.

Kolejnego dnia musieliśmy wstać bardzo wcześnie ponieważ czekała nas przeprawa przez granicę polsko-ukraińską. Celem naszej wyprawy było zwiedzanie dawnej stolicy Galicji – Lwowa, jednego z najbogatszych ukraińskich miast. Odwiedziliśmy tam miejsca ważne dla Polaków. Mieliśmy okazję zobaczyć Cmentarz Łyczakowski, na którym pochowani zostali wybitni Polacy. Byliśmy także w miejscu, w którym spoczywają Orlęta Lwowskie, czyli polska młodzież, która walczyła z wojskami ukraińskimi w latach 1918-1920. Następnie udaliśmy się na Stare Miasto, gdzie nasza pani przewodnik pokazała nam najważniejsze lwowskie zabytki. Potem mieliśmy czas na zakupy. We Lwowie mogliśmy zauważyć jak burzliwa jest historia relacji Polaków i Ukraińców,  a także jak bardzo wydarzenia z przeszłości wpływają na dzisiejsze stosunki pomiędzy narodem polskim i ukraińskim.

Czwarty dzień naszej wycieczki był dla nas dniem odpoczynku. Zwiedziliśmy okoliczne atrakcje takie jak źródełko w Zwierzyniu czy zapory wodne w Myczkowcach i Solinie. Później pojechaliśmy do Polańczyka-Zdroju, gdzie spędziliśmy czas relaksując się na plaży. Następnie chętni pojechali na basen, a reszta mogła wykorzystać czas wolny na zwiedzanie Leska - jednego z najważniejszych miast Bieszczad. Po powrocie do ośrodka czekał nas grill. Nie obyło się także bez tradycyjnej zielonej nocy.

Piątego dnia przed powrotem do domu odwiedziliśmy jeszcze skansen w Sanoku. Był to ostatni punkt  naszej wycieczki. W tym ciekawym miejscu mogliśmy obejrzeć zabudowania typowe dla mniejszości etnicznych, które żyły dawniej w Bieszczadach. Znajdowały się tam chaty żydowskie, górali bieszczadzkich czy ukraińskich, a także synagoga i cerkiew.

Do Wąbrzeźna powróciliśmy wieczorem po prawie dwunastogodzinnej podróży. Pomimo zmęczenia każdy z nas był zadowolony z wyjazdu. Wycieczka była dla nas okazją do lepszego poznania się, zintegrowania, a także do zawarcia nowych znajomości. Na pewno będziemy ją jeszcze długo wspominać.

Tekst: Weronika Szulecka, fot: Dorota Janowska, Tomasz Karasiewicz